W meczu 19 kolejki III ligi Pelikan uległ Legii II Warszawa 3:2(0:1).
– Jak się przegrywa mecz życia, w którym przeciwnik oddaje dwa strzały, po których padają bramki, a trzecią strzelamy sobie praktycznie sami po stałym fragmencie, gdzie w wielu momentach byliśmy zespołem na równi, albo nawet lepszym, to boli, bo to jest druga taka identyczna porażka. A jakbym tak do jesieni się cofnął, to czwarta. Przyjechaliśmy tu w 13 czy 14, a w sumie mieliśmy trzech chłopców z rocznika 2006, gdzie wchodzi Maks Czeczko i strzela bramkę, dając bardzo dobrą zmianę, ale jest nas przykrótko. Nasz sztab szkoleniowy był większy niż ci, co na ławce. Potrzebujemy tych kontuzjowanych zawodników, po kartkach i wtedy dopiero to będzie realny obraz naszej siły, bo ok, gramy dobrze, bardzo dobrze, ale gdzieś nam brakuje takiego wdepnięcia, w pewnym momencie te zmiany na pewno by nam pomogły. – opowiedział Paweł Jakóbiak, trener KS Pelikan Łowicz.
Legia II Warszawa SA – KS Pelikan Łowicz 3:2 (0:1); br.: Mateusz Możdżeń (50), Dawid Dzięgielewski (60) i Dawid Kiedrowicz (69) – Marek Grądzki (20) i Maksymilian Czeczko (80).
Pelikan: Mateusz Wlazłowski – Jakub Garnysz, Jakub Pawlicki, Przemysław Dwórzyński, Remigiusz Borkała – Marek Grądzki, Patryk Pomianowski, Artur Sójka, Kacper Falkowski (68 Maksymilian Czeczko) – Damian Kacperski – Szymon Sołtysiński.
fot. Mateusz Lis